Dobry wieczór moi drodzy ☺ Jest bardzo późna pora (godz. 1:52) a ja niestety znowu cierpię na bezsenność. Nie chce brać moich "ziółek" (jejku, jak to brzmi) nasennych, bo znowu się uzależnie lub po prostu się na nie uodpornie, więc szukam zajęcia by się zmęczyć i usnąć ale nic nie pomaga.
Niebawem, bo za 4 dni będę w drodze do pracy. Niestety jadę na zbiory za granicę i juz na samą myśl nie chce mi się tam jechać. Jedyne co mnie tam ciągnie to możliwość zarobienia pieniędzy. Gdyby nie to, przez 3 miesiące moich wakacji nie robiłabym nic sensownego oprócz "przynieś, wynieś, pozamiataj" lub "pranie, sprzątanie, gotowanie" czyli w skrócie - obowiązki domowe. Z drugiej strony zawsze taki wyjazd to szansa poznania nowych ludzi - nie wiem czy wytrzymają z taką zołzą jak ja...cóż, nie mają wyboru! 😊
Od kilku dni śni się mi, że zapomniałam tyle rzeczy aż głowa mała, dlatego od rana pisałam "litanie" rzeczy, które muszę zabrać (troszkę się tego nazbierało). Jutro, a właściwie to dzisiaj mam w planie pakowanie ale jak mi to wyjdzie to się jeszcze wszystko okaże. Niestety mam limit kilogramowy (na moje szczęście nikt tego nie sprawdza) ale moja mamcia w pakowaniu jest mistrzynią świata - w zeszłym roku pomogła mi w pakowaniu i zamiast 30kg zapakowała 45kg po czym musiałam wszystko zmniejszać do minimum minimum ale się udało. 😉
Niedawno obchodziłam swoje 21. urodziny (tak, wiem, jestem "stara dupa"). Zaskoczyła mnie jedna rzecz - osoby (a raczej większość z nich), z którymi bardzo dobrze się znam na wielu płaszczyznach, o których zawsze pamiętałam, miały mnie gdzieś w tym dniu. Od razu prostuje - nie chodzi mi o jakiekolwiek prezenty czy coś w tym stylu, ale zwykłą pamięć. Troszkę jestem zawiedziona z tego powodu, ale jak to mówią "Takie życie mała, przyzwyczaj się!" Akurat w tym nie będę zołzą i nie zrobię tego samego 😉
Do usłyszonka niebawem!
Pozdrawiam i całuje - Bezlitosna Zołza ❤
