wtorek, 28 lipca 2015

Czas wyjazdu.

Dobry wieczór moi drodzy ☺ Jest bardzo późna pora (godz. 1:52) a ja niestety znowu cierpię na bezsenność. Nie chce brać moich "ziółek" (jejku, jak to brzmi) nasennych, bo znowu się uzależnie lub po prostu się na nie uodpornie, więc szukam zajęcia by się zmęczyć i usnąć ale nic nie pomaga.

Niebawem, bo za 4 dni będę w drodze do pracy. Niestety jadę na zbiory za granicę i juz na samą myśl nie chce mi się tam jechać. Jedyne co mnie tam ciągnie to możliwość zarobienia pieniędzy. Gdyby nie to, przez 3 miesiące moich wakacji nie robiłabym nic sensownego oprócz "przynieś, wynieś, pozamiataj" lub "pranie, sprzątanie, gotowanie" czyli w skrócie - obowiązki domowe. Z drugiej strony zawsze taki wyjazd to szansa poznania nowych ludzi - nie wiem czy wytrzymają z taką zołzą jak ja...cóż, nie mają wyboru! 😊

Od kilku dni śni się mi, że zapomniałam tyle rzeczy aż głowa mała, dlatego od rana pisałam "litanie" rzeczy, które muszę zabrać (troszkę się tego nazbierało). Jutro, a właściwie to dzisiaj mam w planie pakowanie ale jak mi to wyjdzie to się jeszcze wszystko okaże. Niestety mam limit kilogramowy (na moje szczęście nikt tego nie sprawdza) ale moja mamcia w pakowaniu jest mistrzynią świata - w zeszłym roku pomogła mi w pakowaniu i zamiast 30kg zapakowała 45kg po czym musiałam wszystko zmniejszać do minimum minimum ale się udało. 😉

Niedawno obchodziłam swoje 21. urodziny (tak, wiem, jestem "stara dupa"). Zaskoczyła mnie jedna rzecz - osoby (a raczej większość z nich), z którymi bardzo dobrze się znam na wielu płaszczyznach, o których zawsze pamiętałam, miały mnie gdzieś w tym dniu. Od razu prostuje - nie chodzi mi o jakiekolwiek prezenty czy coś w tym stylu, ale zwykłą pamięć. Troszkę jestem zawiedziona z tego powodu, ale jak to mówią "Takie życie mała, przyzwyczaj się!" Akurat w tym nie będę zołzą i nie zrobię tego samego 😉

Do usłyszonka niebawem!

Pozdrawiam i całuje - Bezlitosna Zołza ❤

czwartek, 9 lipca 2015

Dlaczego zołzowatość?

Witajcie Kochani! Jak Wam mijają wakacje (o ile je macie)? Ja na szczęście już po sesji i to w dodatku zdanej!!! ☺ A skoro sesja zdana, to niedługo wyjeżdżam do pracy... Ale nie o tym dzisiaj.

Jak pisałam ostatnio moja czytelniczka Dee Ry stwierdziła, że jestem osobą wrażliwą pod przykrywką zołzy, więc odpowiem na pytanie, dlaczego wybrałam zołzowatość.
Nie wiem czy pamiętacie mój pierwszy wpis na tym blogu (tutaj możesz zobaczyć), ale tam możecie przeczytać moją definicje zołzy, która gdzieś kiedyś znalazłam, która stała się, hmm, powiedzmy moim natchnieniem do innego postrzegania. Natchnieniem do czego pewnie zapytacie. Otóż z natury jestem osobą nieśmiałą, a co za tym idzie również wrażliwą. Zawsze bałam się powiedzieć własne zdanie i szłam za tłumem. Czym ten strach był spowodowany - nie wiem. Owszem dalej to robie ale w mniejszym stopniu (przynajmniej tak mi się wydaje). Uczę się być pewniejsza siebie. Mam nadzieje, że osoby z mojego otoczenia powoli to zauważają, poniewaz jest to, a raczej bylo to dla mnie trudne, stawianie czoła brutalnemu światu. Jak stwierdził mój tata "ale z Ciebie zołza" więc mój plan się powodzi. ☺ Zołza "pokazuje pazurki" więc ta zołzowatość już pochłonęła mnie chyba w całości ☺ Ja oczywiście traktuje to jako zabawę, ironię, ale także jako nowe doświadczenie w swoim życiu. Dzięki zołzowatości staje się pewną siebie osobą, nie jestem już szarą myszką. Na zewnątrz jestem twarda i zołzowata, ale w środku zawsze pozostanę cichą, wrażliwą osobą. Nikt nie oszuka swojej natury - prawda Dee Ry? ☺

Jeśli chcecie zmienić swoje nastawienie do życia i akurat "zołzowatość" podeszła Wam do gustu - polecam!!!

Pozdrawiam i całuje, Bezlitosna Zołza ❤

poniedziałek, 6 lipca 2015

Miłość - odpowiedź na maila.

Witajcie Kochani. Dawno mnie nie było, więc nadrabiam zaległości. ☺

Niedawno dostałam mail od jednej czytelniczki mojego bloga, więc dzisiejszy wpis dedykuje Tobie, Dee Ry. ☺

Pamiętacie wpis o miłości: Miłość i szczęście.? Otóż Dee Ry odpowiedziała na pytania, które zadawałam kilku osobom. Przypomnę pytania i przedstawię odpowiedzi:

1. Czym dla Ciebie jest miłość?
Sama ostatnio się nad tym zastanawiałam. Pierwsza miłość jaką poznałam, jest miłość rodzicielska - bezwarunkowa, szalenie mocna, niezmienna, choć czasami niezrozumiała dla tych, którzy są nią obdarzeni. Jeśli chodzi o miłość damsko-męską, to pomijając wzajemne zafascynowanie fizyczne (którego broń Boże nie mylmy z miłością!), priorytetem musi być chęć uszczęśliwiania tej drugiej osoby i stawiania jej potrzeb wysoko, czasem i przed swoimi. Ktoś, kto zawsze chce Ci pomóc, pocieszyć Cię, ochronić przed złem, bronić - właśnie Ciebie kocha. Jeśli jego egoizm, chamstwo, brak szacunku - nie ma mowy o miłości. Bo miłość to bycie dla kogoś słońcem, które wschodzi i zachodzi na niebie i dla tego słońca zrobiłoby się wszystko.

2. Czym dla Ciebie jest szczęście?
Szczęście - coś, czego mam pełno, a czego nie umiem zazwyczaj docenić. Czasami łapię się na tym, jak wiele jest mi dane a ja potrafię przejmować się byle pierdołą, nie wiedząc przy tym, ile mam. Szczęście to dla mnie móc codziennie budzić się zdrową, sprawną fizycznie, w czystym łóżku w pięknym pokoju, móc ubierać śliczne ubrania, jeść dobre jedzenie, jeśli jestem w domu - spędzać czas z rodziną i psem, z przyjaciółmi, bliskimi mi osobami.To możliwość nauki na wymarzonym kierunku i uczenia się tego czego chcę ja sama - nawet wbrew opiniom ludzi, którzy zapewniają, że chleba z tego nie będzie. To wolność i swoboda, o czym marzą miliony ludzi na świecie.

3. Czy jesteś szczęśliwa?
Jestem. Czasami muszę to sobie powiedzieć głośno, bo byle chmurka potrafi mi to szczęście przyćmić.

4. Czy masz swój przepis na szczęście, którym chciałbyś/chciałabyś się podzielić z innymi?
Doceniać to, co się ma. Jeśli czegoś pragniemy, dążmy do celu z wiarą, że będzie dobrze, porażki uznajmy za naukę na przyszłość. Cieszmy się życiem, pięknem świata, a jeśli nam coś nie pasuje - zmieńmy to.

5. Jak wyobrażasz siebie za 10 lat?
Pracującą w swoim zawodzie, mam nadzieję, że sporadycznie będą to też etapy pracy za granicami kraju. Mogę być już wówczas mężatką, co jeśli wszystko dobrze się ułoży będzie cudownym stanem.

Szczerze - nic dodać, nic ująć. Jak dla mnie odpowiedzi wyczerpujące w 100% więc jeszcze raz dziękuję Dee Ry!

Dee Ry w jednym mailu stwierdziła, jaką osobą jestem naprawdę - byłam w szoku, że tylko po wpisach na blogu można dokonać takiej oceny. Ale ma rację - pod przykrywką zołzy jestem osobą wrażliwą. Dlaczego więc wybrałam "zołzowatość"? O tym już niebawem ☺

W takim razie do następnego wpisu ☺

Serdeczne pozdrowienia dla Was, a szczególnie dla Dee Ry!

Buziaki, Bezlitosna Zołza ♥