czwartek, 9 lipca 2015

Dlaczego zołzowatość?

Witajcie Kochani! Jak Wam mijają wakacje (o ile je macie)? Ja na szczęście już po sesji i to w dodatku zdanej!!! ☺ A skoro sesja zdana, to niedługo wyjeżdżam do pracy... Ale nie o tym dzisiaj.

Jak pisałam ostatnio moja czytelniczka Dee Ry stwierdziła, że jestem osobą wrażliwą pod przykrywką zołzy, więc odpowiem na pytanie, dlaczego wybrałam zołzowatość.
Nie wiem czy pamiętacie mój pierwszy wpis na tym blogu (tutaj możesz zobaczyć), ale tam możecie przeczytać moją definicje zołzy, która gdzieś kiedyś znalazłam, która stała się, hmm, powiedzmy moim natchnieniem do innego postrzegania. Natchnieniem do czego pewnie zapytacie. Otóż z natury jestem osobą nieśmiałą, a co za tym idzie również wrażliwą. Zawsze bałam się powiedzieć własne zdanie i szłam za tłumem. Czym ten strach był spowodowany - nie wiem. Owszem dalej to robie ale w mniejszym stopniu (przynajmniej tak mi się wydaje). Uczę się być pewniejsza siebie. Mam nadzieje, że osoby z mojego otoczenia powoli to zauważają, poniewaz jest to, a raczej bylo to dla mnie trudne, stawianie czoła brutalnemu światu. Jak stwierdził mój tata "ale z Ciebie zołza" więc mój plan się powodzi. ☺ Zołza "pokazuje pazurki" więc ta zołzowatość już pochłonęła mnie chyba w całości ☺ Ja oczywiście traktuje to jako zabawę, ironię, ale także jako nowe doświadczenie w swoim życiu. Dzięki zołzowatości staje się pewną siebie osobą, nie jestem już szarą myszką. Na zewnątrz jestem twarda i zołzowata, ale w środku zawsze pozostanę cichą, wrażliwą osobą. Nikt nie oszuka swojej natury - prawda Dee Ry? ☺

Jeśli chcecie zmienić swoje nastawienie do życia i akurat "zołzowatość" podeszła Wam do gustu - polecam!!!

Pozdrawiam i całuje, Bezlitosna Zołza ❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz